Dnia piątego
pogoda jak w piosence Kultu 4 Pokoje:
(...) Tylko zimno i pada zimno i pada (...)
A ukraiński robotnik nie zważywszy na przeciwności aury, musi nałopatować się solidnie na budowie inwestorki...
Bezkonkurencyjne dziś grzane wino z plasterkiem pomarańczy i wygodna sofa w ciepłym mieszkanku wygrały walkę z ciekawością, czy mury rosną...
W paskudnym śnieżno-dżdżystym dniu skorzystałam jeno z telefona, co by zasięgnąć informacji o postępach w akcji...
Pan wykonawca oznajmił, iż dziś została zwieńczona pozioma izolacja fundamentu, tak zwana zasypka, warstwowe zagęszczenie piasku i ubicie stopą mechaniczną.
Na jutrzejsze popołudnie zaplanowane jest betonowanie. (Niestety prawdopodobnie fotorelacji z tej uroczystości nie będzie, bo obowiązki służbowe wzywają i jestem w trasie).
Jeżeli zezania wykonawcy są tożsame z rzeczywistością, jestem pod wrażeniem postępów.
Wszak:
dnia piątego (czyli dzisiaj)
wypada dzień pierwszy
planowego rozpoczęcia prac...
A tu samotna inwestorka ma już prawie stan 0 zamknięty:)