Sky wall
Moje boby po raz kolejny pozytywnie zaskakują:)
Zajechałyśmy dziś z córką pod nasz domeczek, bo Młoda z 2 tygodnie go nie widziała i postanowiła być na bieżąco... W drodze zażartowałam "A może robotnikom się dziś (czyli w niedzielę) chciało przyjść?:)"
I niewiele się pomyliłam. Niedzielę sobie po Bożemu podarowali, ale najwidoczniej wczoraj jednak pracowali, mimo, że wykonawca stwierdził, że z powodu deszczu odpuszczają...
Jednak w tajemniczych okolicznościach wyrosły ścianki działowe - a raczej krasnoludki ich nie wymurowały;)
W miejsce piątkowej dużej przestrzeni, pojawiło się coś przypominające boksy dla konia:)
Komunikacja:
Sypialnia pani inwestorki (niestety tak dobrze będzie tylko do czasu - pomiędzy 2 oknami balkonowymi stanie ścianka rodzielająca sferę sypialnianą od pracowni):
Pokój z tarasem (czyli Młodej):
Pralnia z prasowalnią:
Łazienka Młodej:
Łazienka pani inwestorki (precyzyjnie mówiąc: miejsce na tron królowej, czyli za kominem zamierzam schować kibelek:)):
Garderoba:
Tyle efektów sobotniej pracy pewnie dlatego, że w piątek poczęstowałam ich ruskimi z cebulką i kefirem;)