Wyjście z ciemnej d...
Po dzisiejszym w pełni zasłużonym ochrzanie moich bobów od elewacji,
bo słonko i 17 stopni ciepła,
a jeden - zamiast na rusztowaniu - na wycieczce krajoznawczej,
drugi na kacowym,
wzięły się wrrrrreszcie chłopy do roboty...
Powolutku wychodzimy z ciemnej (w tym przypadku ciemnoszarej) d.... na długo oczekiwane światło dzienne...
Dziś położyły chłopaki grunt.
Jutro tynk cienkowarstwowy.
I finał tej 2-miesięcznej mordęgi...
A już się obawiałam, że nie dożyję tej wiekopomnej chwili...
Na tarasie zagościła geowłóknina, na niej legary. I powoli deski.
I tym oto sposobem zakończył się 8 miesiąc budowy:)
Nerwów wiele inwestycja kosztuje, ale cosik tam wyrosło z ziemi...