Roboty ziemne niewiast dwóch
Śmy z sąsiadką zgodnie uradziły, że przed weekendem majowym najwyższa pora nasze posiadłości ziemskie przeobrazić
z widoku jak po wybuchu bomby atomowej w widok bardziej ogrodowy.
Zamówiłam więc na dzisiejszy poranek 2 ciężarówki urodzajnej ziemi ogrodowej i przystojenego pana koparkowego, coby nasz plan ziścić.
W istocie 40 ton ziemi okazało się małymi (że się tak wyrażę) kupkami, ale żadna z nas nigdy w życiu 40 ton ziemi nie kupowała i wyobrażenie miałyśmy nader mylne.
Czas pracy: 3 godziny 15 minut.
Koszt: 665 złotych polskich.
Obraz przed:
Transformacja:
(Tutaj po prawej stronie widoczna jest "droga" jaką sobie bez pytania urządził przez nasze działki sąsiad 4 domy dalej. Toteż motywacja do obrony własnej ziemi była większa.)
Obraz po:
Pan od ogrodzenia miał się pojawić po południu, niestety zabaljeł i stawi się w środę 4-go maja.
Postaram się wytrzymać z sianiem już zakupionej trawy i sadzeniem iglaków:)