Despacito...
Despacito...
wypuszcza listki katalpa przed domem.
Despacito...
idzie bobom elewacyjnym (przyciągniętym wczoraj prawie siłą, bo groźbami karalnymi) wykonywanie tynku mozaikowego na fundamencie...
Despacito...
idzie zamykanie jeszcze kilku prac wykończeniowych...
Despacito...
Szybko za to
rośnie grzyb i pleśń na ścianie w salonie...
Wzbudziła podejrzenia zbyt często uzupełniająca się woda w zbiorniczku geberita... Dopompowująca się samoczynnie w dolnej łazience non stop... Zawezwała pani inwestor na dywaniak hydraulika Krzysztofa... Dokopał się chłop do naczynia zbiorczego zestawu podtynkowego...
I powalająca niespodzianka...
W plastikowym zbiorniczku geberita otwór po metalowym wkręcie...
Jest odpowiedź na pytanie o stale uzupełniającą się wodę w toalecie, jest odpowiedź na pytanie o wiosenne kwiatki na ścianie...
Folia położona pod panelami uniemożliwiła wchłanianie się wody w posadzkę, więc wilgoć eksponuje się na ścianach...
Winowajcy brak...
Występek sprzed prawie roku...
Na liście podejrzanych elektryk montujący gniazdko piekarnika w kuchni po drugiej stronie ściany oraz tynkarz przykręcający płytę k/g, z której powstała ścianka łazienka-kuchnia...
Zakupiła pani inwestor klej dwuskładnikowy epoksydowy wodoodporny... Zrobiona łatka w przestrzelonym zbiorniczku... Z napełnianiem naczynia czekamy...
Jeżeli łatka nie zatrzyma wycieku wody, strach pomyśleć....
Nie po to się 2 miesiące temu kładło kafle, żeby je teraz skuwać...
Ale będzie to tzw mniejsze zło w porównaniu z powodzią na parterze...
Oby jednak był to wariant tylko teoretyczny....