Dochodzimy na zewnątrz....
Dżem Dobry
powracam po ponad tygodniowej pauzie spowodowanej lawiną obowiązków zawodowych i prywatnych, jakie przydusiły w ostatnim czasie panią inwestor...
Na zewnątrz dochodzimy do wielkiego finału...
Jako, że lubię planować, w ścisłych planach na ten rok miałam wybudowanie domu i wykonanie wszystkich prac z zewnątrz (łącznie z zagospodarowaniem działki) na gotowo.
Na obecną chwilę do osiągnięcia tego celu brakuje:
1.) kamienia na filarze w podcieniu wejściowym
2.) około 1 m rynien spustowych łączących spusty z osadnikami rynnowymi
3.) barierek balkonów (tutaj wykonawca przesunął termin z jutra na 2 stycznia) - myślę, że - dzięki małemu rabacikowi uzyskanemu na balustradach - jestem w stanie te kilka dni przeżyć bez barierek;)
Nieskromnie powiem, że domek przybiera coraz bardziej ładny wizerunek...
Jak na samotnie budującą babę wynik prac chyba nie wypada najgorzej;)