Balkony zrobione
Mimo mocno niesprzyjającej aury, udało się dziś zdziałać odwodnienie balkonu narożnego:
Po niedzieli dekarze rozprawiają się ze stropodachem odwróconym i stropodachem klasycznym, na którym powstanie taras. Niestety odczułam skutki braku hydroizolacji w tej części podczas wczorajszej ulewy. Na (na szczęście jeszcze nie pomalowanej) ścianie garażu pojawił się zaciek. Toteż popędzam dekarzy do szybkiego zwieńczenia dzieła.
Zdradzę w sekrecie, że gdybym przed wyborem projektu zdawała sobie sprawę z ogólnego kosztu balkonów, rozważałabym wybór innego...
Tymczasem wnętrze domku wypełnia się coraz większą ilością budowlanych gratów:
Z rzeczy niedaleko przyszłościowych: (po małej mobilizacji) na przyszły tydzień potwierdzili swe przybycie kolejni wykonawcy.
1.) Od poniedziałku bierzemy się za odwodnienia liniowe działki. (Trochę obawiam się o wszystkie przyłącza, coby koparkowy Bartek ich nie naznaczył swoją działalnością... Lecz pocieszam się, że to ostatnie wykopki tej wojny:) UFFF!!!)
2.) Od środy zaczyna firma kominkowa.
3.) W czwartek przybywa dostawa wełny na poddasze. A w piątek rusza docieplenie dachu. Docieplanie i zabudowa k/g potrwa minimum 2 tygodnie.
4.) W czwartek wpadnie ostatni raz tynkarz poczynić 3 małe poprawki.
Mam także zaplanowane do końca przyszłego tygodnia podjąć ostateczną decyzję o wyborze wykonawcy wrześniowej elewacji.
Powoli do przodu.