Pierwsze puszki i kabelki
Dżem dobry Bobki i Bobowie:)
Tell me why?
I don't like Mondays - dociekają odpowiedzi słowa piosneczki.
Samotna inwestorka nie zadaje światu filozoficznych pytań,
bo dzisiejszy poniedziałek zalicza do udanych:)
Rankiem stawił się na placu boju pan elektryk Łukasz.
Półtorej godziny omawiania szkicu instalacji, a na ścianie pojawiły się pierwsze puszki i kabelki, zaś etap budowy dziarsko wszedł w fazę instalacji:)
Firma ogrodzeniowa zwieńczyła dziś także swe 3-dniowe dzieło grodzenia posesji.
Od razu lepiej:) Bezpieczniej. Jak u siebie. I przynajmniej wiem, ile mnie czekało będzie koszenia:)
Korci mnie, aby tę wiekopomną chwilę upamiętnić posadzeniem pierwszego drzewka...
Widok na posiadłość ziemską z tylnego tarasu:
Do dostarczenia pozostaje kolejny transport ziemi - jakieś 60-80 ton...
Tym sposobem uzyskam podniesienie podmokłego terenu o około 30 cm.
Stąd programowy montaż prefabrykatów 15 cm powyżej gruntu.
Popołudniową porą udało się także dogadać cenę i termin prac z firmą tynkarską.
Tynkujemy Knaufem Diamanetm od 23 maja.
Zaś pojutrze zaprasza na spotkanie firma meblarska, będzie czekał projekt kuchni.
(Przyda się elektrykowi, bo jak na razie puszki montuje tam trochę po omacku.)
ODPUKAĆ W NIEMALOWANE problemów wielkich budowa nie stwarza, a moja rola sprowadza się głównie do zarządzania ludźmi i odhaczania ptaszków we wcześniej przyjętym planie:)