Posadowienie
Gdybym nie ograniczały mnie warunki zabudowy i wielkość działki, mój wymarzony dom byłby usytuowany z dala od drogi, nie bliżej niż w centralnej części działki...
Do bydynku wiodłaby bajkowa dróżka. Wysadzona ozdobną roślinnością, gładko wybrukowana, oświetlona nastrojowymi świetlikami.
Niestety życie pisze inne scenariusze niż bajkowe:)
Sztywno określone i (raczej) nienegocjowalne warunki zabudowy nakazują na mojej posiadłości usadowić dom dokładnie 5 m od linii drogi.
Z inwencją twórczą mogłam co najwyżej "poszaleć" w zakresie szerokości działki.
Chcąc mieć większą wolną przestrzeń i odległośc od sąsiada w części wypoczynkowej budynku, czyli na tarasach, odsunęłam domek maksymalnie w lewo, czyli zachowując przepisowe minimum 3 m od granicy w części gospodarczej.
Tym cudownym sposobem, od strony tarasu uzyskałam całe 6 m ogródka, trawnika czy czegoś innego określonego w adaptacji mianem zieleni niskiej , co przyjdzie mi w przyszłości do głowy stworzyć:)