Plany czasowe
Całych 11 dni do Świąt...
Niespecjalnie chce mi się ani sprzątać, ani myć okna, ani ubierać choinkę.
Wolałabym to już robić we własnym domu, a nie mieszkaniu:)
Plan jest taki: W marcu rozpocząć budowę, a Boże Narodzenie 2016 spędzić już w swojej własności ziemskiej.
Rodzice sceptycznie dosyć spoglądają na ten zamysł. Mama na samą myśl o budowie trwoży się ze strachu. Ojciec z góry zakłada, że teraz nie mam męża i na pewno sama nie dam rady w ogóle wybudować domu, a co dopiero zakończyć budowę w tak krótkim czasie. Koleżanka mówi, że nawet gdyby miała pieniądze na budowę, nie odważyłaby się sama porywać na tą masę papierologii, przepisów, problemów z tzw. fachowcami. Przekonuję, że WYSTARCZY BYĆ dobrym managerem. Rozsądnie dobrać wykonawców, racjonalnie zaplanować czas: środki finansowe i wejścia poszczególnych ekip, mieć głowę na karku i czas na doglądanie, a będzie dobrze. Bo inaczej być nie może.
Zatem ostatnie Boże Narodzenie w mieszkaniu:)