O Mój ALBATROSIE, (prawie) mamy prąd!:)
Tzn. Mamy chęci, wykonane wszystkie prace techniczne, złożone dokumenty.
8 rano skoro świt dnia 18 stycznia Anno Domini 2016 pojawił się na placu boju pierwszy wykonawca w osobie pana elektryka (dla śledzących bloga uszczegółowię: pana elektryka Numero Tre).
Pan elektryk przy 10 st mrozu (bo to prawie szczere pole) wyposażony w grube gacie i sprzęt zwany szpadlem dokonał pierwszego wykopu na posiadłości:)
Po czym dzielnie podłączył do granicznej skrzyneczki prądowej zakupioną przez inwestorkę drogocenną rozdzielnicę budowlaną.
Podpisał papierek, że rozdzielnia gra i buczy.
Inwestorka wsiadła do swego wehikułu i oblodzonymi traktami pognała do czcigodnego Tauron Dystrybucja złożyć wniosek o zawarcie umowy.
Zgodnie z wszechobowiązującymi procedurami do 2 tygodni wyglądamy pana listowego z dalszymi instrukcjami działania.
Mając nadzieję, że w terminie 4 tygodni będzie licznik i pan wykonawca będzie mógł wtaczać działa i rozpocząć akcję Burza:)